iPhone Xr już zrecenzowany - to najbardziej opłacalny “X” w ofercie Apple

    Pełne testy i opinie na temat iPhone’a Xr spływają właśnie z całego świata. Przyglądamy im się i widzimy jeden wniosek - Apple trafiło tym modelem w dziesiątkę.

    Tańszy znaczy gorszy? Jeżeli wierzyć kilkunastu recenzjom iPhone’a Xr wcale nie musi tak być. W teorii tańszy model oferuje gorszy wyświetlacz i mniejsze możliwości fotograficzne. W praktyce aparat i ekran nie są wcale złe, a za największe plusy uznano żywotność baterii i - rzecz jasna - cenę.

    New York Times wskazuje, że iPhone Xr jest wyraźnie masywniejszy od wersji Xs. Z dwóch powodów. Pierwszym jest większy ekran (6,1 zamiast 5,8 cala), a drugim - zwiększona grubość urządzenia. To wymóg zmieszczenia w obudowie podświetlenia dla panelu LCD, który “zastąpił” OLED z droższych wersji.

    iPhone Xr pozbawiony jest czytnika linii papilarnychze względu na design pozbawiony fizycznego przycisku na froncie - ekran zajmuje niemal całą jego powierzchnię. Jak wskazuje chociażby Wired, nie jest to wielka strata - FaceID działa bowiem równie dobrze, co w przypadku droższych modeli.

    Widoczną na pierwszy rzut oka różnicą pomiędzy Xr a droższymi modelami jest pojedynczy obiektyw na tyle tańszej wersji. Recenzent The Wall Street Journal wskazuje, że brak obiektywu zoom to niewielka strata. Z drugiej strony Gizmodo zwraca uwagę inny problem - przedni aparat w pełni wspiera tryb portretowy z popularnym rozmyciem bokeh, podczas, gdy pojedynczy aparat tylni radzi sobie z tym nieco gorzej. Bardziej krytyczny w tym względzie pozostaje CNet - recenzentowi nie tylko brakuje optycznego zoomu, ale i dostrzega wyraźne różnice w portretach wykonanych droższym i tańszym urządzeniem. Wired dodaje również, że iPhone Xr ma jedynie trzy opcje oświetlenia. W iPhone’ach Xs i Xs Max znajdziemy o dwie więcej.

    W kwestiach wydajności zdania są podobne - różnic nie widać, lub są bardzo niewielkie. Na jedyną większą różnicę widzi Verge: “Jedyną dużą różnicą w wydajności pomiędzy modelami Xr i Xs jest LTE: Xs wspiera gigabitowe LTE, Xr już nie”. W praktyce, prócz wyższych prędkości, ma to dawać przewagę w utrzymywaniu połączeń przy gorszym zasięgu.

    Co z ekranem? TechCrunch wyczerpuje temat pisząc: “Ekran iPhone’a XR to LCD, nie OLED. To jedna z największych różnic pomiędzy iPhone’em Xr a modelem Xs i nawet jeżeli to jest najlepszy LCD jaki widziałem, nie dorównuje droższym modelom. Mówiąc ściślej, uważam, że to możliwość OLEDów do wyświetlania prawdziwej czerni robi tu różnicę”.

    Ogromne wrażenie robić ma żywotność baterii. Jak zaznacza GSM Arena, bateria w Xr ma pojemność 2942mAh - to więcej niż w przypadku mniejszego Xs, ale mniej, niż ma iPhone Xs Max. Trzeba mieć jednak na uwadze, że sam ekran OLED zużywa znacznie więcej energii, co sprawia, że to właśnie Xr bije na głowę wszystkie współczesne iPhone’y pod względem czasu pracy na jednym ładowaniu. Recenzent Wall Street Journal wskazał, że w teście iPhone Xr zdołał odtwarzać Netfliksa przez 13 godzin - 20% dłużej, niż w droższych modelach.

    Tym, co dla wielu będzie sprawą decydującą jest oczywiście cena. Najtańsze wersje iPhone’a Xr kosztują w Polsce 3729 złotych. Za model Xs musimy zapłacić 4979 złotych. Czy to różnica warta głębszej czerni i bardziej uniwersalnego modułu fotograficznego? Jak na razie wszyscy recenzenci mówią nie. Zwłaszcza, że w pakiecie z tańszym modelem otrzymujemy dłuższą żywotność baterii.