Smartfon do gier - 5 najlepszych gamingowych telefonów

    Mobilny gaming przez lata kojarzony był głównie z prostymi produkcjami “do autobusu”, lub też wypchanymi mikrotransakcjami grami MMO. W 2018 roku trend się nieco zmienił, a wszystko za sprawą dwóch tytułów.

    Mowa oczywiście o Playerunknown’s Battlegrounds oraz Fortnite, które to szturmem podbiły nie tylko pecetowe, ale też konsolowe i mobilne serwery. Nie dziwi więc, że gry stały się ważnym elementem niektórych kampanii reklamowych producentów smartfonów, ani że do walki o klienta stanęły marki kojarzone głównie z produkcji gamingowego sprzętu.

    W poniższym zestawieniu pokazujemy pięć modeli smartfonów, które świetnie nadają się do gier. Znajdziecie zarówno modele od początku pomyślane jako gamingowe, jak i te które swoimi parametrami po prostu na takie miano zasługują.

    Razer Phone 2

    Kiedy Razer pokazywał swój pierwszy smartfon, wiele osób pukało się w głowę, kwestionując zasadność pakowania do smartfona matrycy z odświeżaniem na poziomie 120 herców. Okazało się jednak, że w praktyce ekran ten spisywał się bardzo dobrze, a wzrost płynności był dla wielu użytkowników na tyle ważny, że nie wyobrażają sobie powrotu do standardowych rozwiązań.

    Razer, zmotywowany popularnością swojego gamingowego smartfona, postanowił więc pójść za ciosem i wydać jego drugą edycję. na pierwszy rzut oka Razer Phone i Razer Phone 2 wydają się identyczne. Maskownice głośników stereo narzuciły pewien charakterystyczny design. Nieznacznie zmieniono w Razer Phone 2 położenie przednich aparatów, a na pleckach dołożono szkło Gorilla Glass.

    Oczywiście nie samym wyglądem Razer Phone 2 przekonuje nas, że nadaje się do gier. Bardzo dobry ekran - 5,7 cala przy rozdzielczości 2560x1440 pikseli i odświeżaniu do 120 herców (możliwe też 60 i 90) to nawet zbyt wiele, niż byśmy od smartfona oczekiwali. Całość napędza Snapdragon 845 przy wsparciu 8GB pamięci RAM, żadna aplikacja nie jest mu więc straszna. Dorzućmy do tego pojemną baterię 4000mAh, która pozwoli na co najmniej 10 godzin ciągłej rozgrywki.

    Wadą jest bez wątpienia brak wyjścia słuchawkowego jack, ale producent dorzuca do pudełka odpowiedni adapter z USB-C. Fanom najnowszych rozwiązań mogą też nie przypaść do gustu klasyczne proporcje ekranu 16:9, które znajdziemy w coraz mniejszej liczbie nowych smartfonów.

    Asus ROG Phone

    Seria ROG od Asusa kojarzy nam się przede wszystkim z laptopami, ale Tajwańczycy zaskoczyli nas, rozszerzając ofertę gamingowego sprzętu o smartfon. I gamingowy nie jest on tylko z nazwy. Wystarczy rzut oka na ROG Phone, by wiedzieć, do jakiego celu został on stworzony. Agresywny design i wszędobylska czerwień od razu zdradzają, że nie jest to telefon, którego głównym zadaniem będzie przeglądanie Facebooka.

    “Pod maską” kryje się niemal dokładnie to samo, co w Razer Phone 2 - mamy procesor Snapdragon 845, 8GB pamięci RAM, jak i baterię o pojemności 4000mAh. ROG Phone może pochwalić się jednak większym ekranem o przekątnej 6 cali. Niestety, nie udało się zachować tak dużej rozdzielczości, jak u konkurencji. ROG Phone wyświetla 2160x1080 pikseli przy maksymalnym odświeżaniu 90 herców.

    Asus zaskakuje jednak przemyślanymi rozwiązaniami i akcesoriami dedykowanymi graczom. W urządzeniu znajdziemy nie jedno, a dwa gniazda ładowania. Drugie, umieszczone na boku, zapewnia wygodną zabawę nawet wtedy, gdy zabraknie nam prądu. Asus ROG Phone posiada także specjalny tryb “X Mode” - po jego uruchomieniu urządzenie przełącza się w tryb gamingowy - wyłączane są aplikacje w tle, by możliwie największa moc służyła płynnej rozgrywce.

    W ROG Phone znajdziemy również coś na kształt triggerów znanych z konsolowych kontrolerów. Dotykowe boki ekranu można zaprogramować tak, by ich wciśnięcie odpowiadało naciśnięciu wybranego miejsca na ekranie, co znacznie ułatwia zabawę. Do smartfona można również dokupić całą paletę akcesoriów - od chłodzącej obudowy z drugim ekranem po odbiornik obrazu, za którego pomocą podłączymy ROG Phone do telewizora lub monitora.

    Samsung Galaxy Note 9

    Samsung w tym roku zaskoczył fanów gier, poświęcając cały blok prezentacji Galaxy Note 9 Fortnite’owi. Było jasne, że Samsung rozumie, jak szybko mobilne granie się rozwija i w jakim kierunku idzie. A dla firmy, której flagowce są zawsze pewnym wyznacznikiem maksymalnej wydajności, zaprezentowanie osiągnięć w tym segmencie nie było wcale trudne.

    W Galaxy Note 9 nie znajdziemy ani specjalnych gamingowych trybów, ani migoczących diod RGB, czy też matrycy z odświeżaniem 120 herców. Otrzymamy za to jeden z najbardziej wydajnych telefonów na rynku, wyposażony w jeden z najlepszych ekranów, jaki można sobie wymarzyć. A przecież to od wielkości i czytelności obrazu zależy w grach mobilnych naprawdę dużo.

    Mamy więc ekran o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości 2960x1440 pikseli. Całość napędza wydajny procesor Exynos 9810 i 6 lub 8 GB RAM, w zależności od wybranej wersji. Parametry, chociaż bardzo podobne do tych znanych z Galaxy S9, w Note 9 wykorzystamy nieco lepiej - przeprojektowany system chłodzenia sprawia, że maksymalną moc będziemy w stanie utrzymać dłużej.

    A wady? Przede wszystkim cena, przez którą na Note’a 9 nie może pozwolić sobie każdy. Po drugie - ten cudowny i wielki ekran to istny pożeracz baterii. I mimo, że zapasu mamy aż 4000mAh to ładować będziemy musieli go częściej, niż urządzenia konkurencyjne.

    Sony Xperia XZ3

    Sony to firma, która graczom znana jest bardzo dobrze. PlayStation już od 25 lat gości pod telewizorami znacznej części mieszkańców naszej planety (sprzedało się już ponad 500 milionów konsol z logiem PlayStation). Nie oznacza to oczywiście, że Sony ma patent na tworzenie świetnych gamingowych urządzeń, ale seria XZ pokazuje, że coś w tym temacie próbują ugrać.

    Już XZ2 zdradzał pewien gamingowy potencjał, a najnowsza trzecia odsłona tylko idzie za ciosem. Jeżeli miałbym wymienić jeden powód, dla którego warto kupić Xperię XZ3, to bez wahania powiedziałbym: ekran. Nie jest on największy na rynku, ale 6 cali to wciąż solidna wartość. Zachwyca jednak kontrastem, jasnością i jakością obrazu w HDR. Xperia XZ3 jest najjaśniejszym ekranem OLED, jaki mieliśmy okazję testować - wynik 991 kandeli to więcej, niż bardzo dobrze.

    Pozostałe elementy urządzenia nie zaskakują - sercem smartfona jest procesor Snapdragon 845, wsparty przez zaledwie 4GB RAM (dziś to wystarcza, w przyszłości może okazać się zbyt małą ilością). Również bateria, oferująca 3300mAh nie jest czymś, co można przesadnie zachwalać.

    Xiaomi Pocophone F1

    Nie oszukujmy się - w gry mobilne bardzo często grają młodsi użytkownicy, którzy na sprzęt z najwyższej półki pozwolić sobie nie mogą, albo po prostu nie widzą sensu w kupowaniu smartfona o wartości trzech konsol PlayStation 4. Bo to rzeczywiście sprawa dyskusyjna. Niemniej, nie musimy wcale kupować smartfona flagowego, czy takiego z łatką “gamingowy”, by móc cieszyć się wszystkimi grami w świetnej jakości. I chociaż oznaczać to będzie nieco kompromisów, to zaoszczędzone pieniądze mogą nam ten ból nieco załagodzić.

    Czytając informacje o czterech powyższych smartfonach, nawet nie znając się na nich zbytnio, na pewno będziecie wiedzieć, że jak coś ma Snapdragona 845 i 6GB RAM to do grania jak najbardziej się nadaje. Mogliście też wywnioskować, że taka specyfikacja jest horrendalnie droga. Nie dla Xiaomi. Pocophone F1 to smartfon, który legitymuje się dokładnie takimi parametrami, ale Chińczycy chcą za niego mniej, niż 1400 złotych.

    Dodajmy do tego ekran 6,2 cala o przyzwoitej rozdzielczości 2248x1080 pikseli i wydajną baterię o pojemności 4000mAh. Do tego całkiem wydajny układ chłodzenia i… rodzi się pytanie “gdzie tu haczyk”. W tym wypadku kompromisem jest plastikowa obudowa i podatny na zarysowania ekran, który warto dodatkowo zabezpieczyć. Nie znajdziemy w nim również takich funkcji, jak NFC, czy ładowanie bezprzewodowe, ale w tej cenie cudów przecież nie ma.