Nowe iPhone'y coraz bliżej. Co już wiemy, czego możemy się spodziewać i o czym powinniśmy zapomnieć?

    Lada moment rozpoczną się wakacje, a już po nich doczekamy się zapowiedzi nowych iPhone'ów. To dobry moment, by zebrać dotychczasowe plotki i spekulacje oraz zastanowić się nad tym, czego na pewno nie zobaczymy w tegorocznych modelach. Pewne jest, że Amerykanie będą musieli wreszcie wprowadzić nieco świeżości.

    Telefony Apple, pomimo niemalejącej ceny, rokrocznie cieszą się dużym zainteresowaniem również w Polsce. To w końcu sprzęt wyróżniający się na tle konkurencji chociażby za sprawą oprogramowania. O ile jednak przed laty to gigant z Cupertino pokazywał smartfonowej branży, na czym polega ten biznes oraz kreował różne trendy, tak ostatnie generacje raczej goniły stawkę, aniżeli wprowadzały wielkie innowacje.

    Tegoroczna edycja iPhone 11 ma okazję to zmienić. Oczywiście o samym telefonie wciąż oficjalnie nie wiadomo nic, jednak różne poszlaki oraz źródła dają nam wgląd w to, czego powinniśmy się w tym roku spodziewać. No właśnie - a więc czy możemy liczyć na coś ciekawego? A może raczej na co liczyć nie powinniśmy wcale?

    Pamiętajcie jednak, że poniższe doniesienia wciąż są jedynie doniesieniami - Apple żadnych z tych rewelacji nie potwierdzało, a jedynie pochodzą one od dobrze poinformowanych źródeł oraz branżowych analityków.

    Apple iPhone 2019 – wygląd

    Wygląd iPhone 2019 - notch, wyświetlacz 5,8" OLED (wersja zwykła), 6,1" LCD (wersja "R"), 6,5" OLED (wersja "Max"), potrójny moduł aparatu z tyłu, umieszczony w lewym górnym rogu ekranu

    Jak to przed premierą nowych telefonów zwykle bywa, znajdzie się ktoś, kto spróbuje dokonać wycieku jak największej ilości informacji. Do najbardziej zaangażowanych leaksterów należy OnLeaks, którego wizualizacje potwierdzały się wielokrotnie. Te dotyczące iPhone’a zmieniały się jednak na przestrzeni tygodni. Zwłaszcza jeśli chodzi o tył urządzenia - przód ma mniej lub bardziej oddawać to, co zaproponował iPhone XS, a więc nie powinniśmy liczyć na rezygnację z notcha. Uzasadnione jest to tym, że funkcja Face ID do odblokowywania telefonu twarzą ma zostać jeszcze ulepszona, a przecież gdzieś ten zaawansowany aparat musi się zmieścić. Wątpliwe jest przy tym zastosowanie modnych ostatnio modułów wysuwanych - wciąż traktujemy je jak ciekawostkę, które w dłuższej perspektywie męczą, kiedy Apple zawsze kierowało się maksymalną prostotą. 

    Dużo ma się natomiast zadziać z tyłu urządzenia. Niemal pewne jest to, że otrzymamy potrójny moduł aparatu (a nie podwójny, jak w modelu XS), jednak pod znakiem zapytania pozostaje jego lokalizacja. Początkowe wycieki sugerowały umieszczenie go w górnej części smartfona, na samym środku, co jednak zabijało estetykę. Dlatego też ostatnie doniesienia, mające wiele potwierdzeń w rzeczywistości, sugerują duży kwadratowy moduł umieszczony w lewym górnym rogu obudowy. Moduł ten mocno przypomina zeszłoroczną propozycję Huawei w Mate 20 Pro, jednak jest przy tym większy - a same oczka zostały rozłożone w niesymetryczny sposób. Design plecków stał się jeszcze bardziej wiarygodny za sprawą wycieku rzekomych case’ów do nowych telefonów Apple. 

    Oczywiście sam wygląd urządzenia ma się nieco różnić w przypadku różnych modeli iPhone 2019 – a tych ma być 3, podobnie jak w zeszłym roku. Dostaniemy zatem odpowiednika XR, XS oraz XS Max. Zachowa przy tym podobne proporcje ekranu oraz przekątną - odpowiednio 6,1” LCD, 5,8” OLED oraz 6,5” OLED. 

    Apple iPhone 11 – aparat 

    Aparat iPhone 2019 (Wariant 1): 12 MP + 12 MP szerokokątny + 12 MP teleobiektyw 2x, kamera do selfie 12 MP

    Aparat iPhone 2019 (Wariant 2): 10 MP + 14 MP + trzeci nieznany obiektyw, kamera do selfie 10 MP, wersja "R" tylko z dwoma obiektywami

    Jak już zostało wspomniane, tegoroczny iPhone ma otrzymać potrójny aparat główny. Inne plotki sugerują jednak, iż otrzyma go wyłącznie największa (6,5”) wersja XS Max, a jeszcze inna - że tylko model XR zachowa układ dwóch obiektywów. Jak twierdzi Bloomberg, układ potrójny pozostałe modele "mogą ostatecznie otrzymać", zatem sprawa pozostaje jedną wielką niewiadomą - i doniesienia te powinniśmy póki co odłożyć na bok.

    Sama specyfikacja aparatu ma nie powalać, a przynajmniej na papierze – wszak megapiksele nie znaczą dziś w zasadzie już nic. Dlatego też może się okazać, iż potrójny zestaw składać się będzie z 12 MP + 12 MP szerokokątnego + 12 MP teleobiektywu 2x, znanego z zeszłorocznego XS Max. Przednia kamerka ma zaliczyć wymianę matrycy z 7 MP na 12 MP – i tak otrzymalibyśmy bardzo spójny zestaw oczek. Jeśli zdałby on egzamin, Apple mogłoby pokazać światu, że pogoń za coraz większymi matrycami nie ma większego sensu, kiedy cała reszta “leży”. Ale to się jeszcze okaże. 

    Inne plotki mówią zaś o nieco większym zróżnicowaniu. Mielibyśmy dostać kombinację 14 MP + 10 MP wraz z trzecim oczkiem o nieznanej specyfikacji, a kamerkę selfie miałoby reprezentować oczko 10 MP. Dużo wskazuje również na to, że Apple pójdzie jeszcze mocniej w rozwój AR (Rozszerzonej Rzeczywistości). W końcu już teraz jej kamery sprawdzają się pod tym kątem znakomicie. 

    Apple iPhone 2019 – funkcje 

    Funkcje iPhone 2019: ulepszone Face ID, czytnik linii papilarnych pod ekranem, złącze Lightning, brak złącza słuchawkowego, brak obsługi 5G, lepsza wydajność (chip A13)

    Świetnie działające Face ID z pewnością pojawi się na tegorocznych urządzeniach Apple – o to fani mogą być spokojni. Dużo mówi się jeszcze o powrocie Touch ID. Kiedy flagowce z reszty świata wprowadzały czytniki linii papilarnych pod ekranem, Tim Cook i spółka z takiej funkcji rezygnowała. I ma ona powrócić w zeszłorocznej edycji. Co ciekawe, niektóre z patentów firmy sugerują, iż odblokowywanie palcem... miałoby działać na całej powierzchni wyświetlacza. Brzmi dość niewiarygodnie, a do tego warto wspomnieć, że Apple patentuje wiele różnych, dziwnych rzeczy. Ultradźwiękowy czytnik na wzór Samsunga Galaxy S10 jest jednak jak najbardziej w zasięgu. 

    Sporo mówi się o obecności USB-C, zwłaszcza że zeszłoroczne MacBooki takowe wejście otrzymały. Niezawodny azjatycki blog Macotakara wskazuje jednak na to, iż Apple trzymać się będzie znanego “iPhone’owcom” złącza Lightning ze względu na obniżenie kosztów produkcji - również akcesoriów produkowanych przez lata, dostosowanych właśnie do działania z kolejnymi urządzeniami Apple. 

    Co z obsługą sieci 5G? O ile firma pogodziła się z Qualcommem, które dostarcza modemy 5G do smartfonów, o tyle w tym roku prawdopodobnie zrezygnuje z obsługi sieci nowej generacji. Tegoroczne komplikacje to jedno, a koszt i ostateczna cena urządzenia - drugie. Smartfony firmy już teraz są drogie, ich sprzedaż nie wypadła tak dobrze, jak się spodziewano, zatemwątpliwe, by firma chciała tę cenę jeszcze podnosić - dlatego zapewne poszczególne modele kosztować będą tyle samo co w zeszłym roku. Możemy natomiast liczyć na jeszcze lepszą wydajność i jeśli wierzyć analitykom – firma już produkuje chipy A13, by być gotową na tegoroczną premierę. 

    Apple iPhone 2019 – bateria 

    IPhone 2019 – maksymalnie +25% baterii iPhone XS (2658 mAh) 

    IPhone 2019 Max – maksymalnie +15% baterii iPhone XS Max (3174 mAh) 

    IPhone 2019 R – maksymalnie +5% baterii iPhone XR (2942 mAh) 

    I wreszcie temat, który wielu z Was interesuje najbardziej – wszak baterie w iPhone’ach zawsze budziły uśmiech politowania. Jeśli wierzyć doniesieniom analityka Ming-Chi Kuo, tegoroczne modele mogą otrzymać nieco mocniejsze akumulatory... choć bez rewolucji. Jego zdaniem miałoby wyglądać to tak, jak zostało przedstawione powyżej. 

    Taka zmiana miałaby służyć lepszej obsłudze nowych funkcjonalności przy jednoczesnym zachowaniu tej samej grubości urządzenia - w końcu w kwestii rozmiarów telefony miałyby zachować podobne proporcje do swoich zeszłorocznych propozycji. 

    Jeśli natomiast czekaliście na matę ładującą AirPower, być może ucieszycie się z plotek, sugerujących, jakoby najnowsze telefony miałyby oferować funkcję ładowania zwrotnego – na wzór wspomnianego Huawei Mate 20 Pro. W ten sposób moglibyśmy naładować do kilku urządzeń giganta z Cupertino jednocześnie, w tym Apple Watch czy inne iPhone’y. 

    Apple iPhone 11 - nowości w iOS 13

    Nowości w iOS 13: ciemny motyw, nowy ekran zrzutu ekranu, aplikacja Find My

    Z racji, że na rewolucję w temacie akumulatora raczej nie mamy co liczyć, Apple spróbuje pokombinować z oprogramowaniem. Kolejna, trzynasta już wersja iOS wprowadzi zatem ciemny motyw, który w przypadku OLED-owych modeli pozwoli zaoszczędzić sporo energii. Po jego włączeniu wiele dotychczas białych elementów zmieni kolorystykę, chociażby ekran zrzutu ekranu. Zresztą, on też ulegnie przebudowie. Przycisk udostępnienia zostanie przeniesiony z lewego dolnego rogu na górny prawy róg, dzięki czemu narzędzia dostaną więcej miejsca. Pojawi się też opcja miarki - a więc edycja zrzutów i grafik z poziomu iPhone 11 będzie jeszcze łatwiejsza.

    Więcej nowości poznamy niebawem, ale już teraz wiemy, że aplikacje Find My iPhone oraz Find My Friends zostaną połączone w jedną - Find My. Nowości oczywiście będzie dużo więcej, jednak na ich oficjalne ujawnienie jeszcze przyjdzie pora. Powyższe rewelacje można uznać za potwierdzone, a ich źródłem jest serwis 9to5Mac.

    Apple IPhone 2019 – cena, premiera 

    Premiera nastąpi prawdopodobnie w pierwszej połowie września 

    Cena nie powinna przekraczać 999 dolarów, a w Polsce ok. 4979 zł. 

    Premiery nowych telefonów giganta z Cupertino powinniśmy się spodziewać tuż chwilę po początku roku szkolnego, na poświęconej im konferencji. Zwykle miało to miejsce na początku września. Zważając na trwające w podobnym czasie targi IFA w Berlinie (6-11 września), powinniśmy spodziewać się zapowiedzi telefonów niedługo po zakończeniu ich najważniejszej fazy. 

    Jeśli chodzi o ceny urządzenia, to pamiętajmy, że będzie ona zależna od wersji. Oprócz tego dużo mówi się o tym, iż sprzedaż modeli z 2018 roku nie spełniła oczekiwań - zatem nie tylko nie powinniśmy spodziewać się podwyżki, ale być może też w zasięgu jest delikatny spadek dotychczasowych cen. Na ten moment najbezpieczniejszą założoną będzie 999 dolarów - taką otrzymał zarówno iPhone X jak i XS. Nie oznacza to jednak, że w Polsce kosztować będzie tyle, co po przewalutowaniu – za najtańszą wersję “zeszłoroczniaka” (64 GB) musieliśmy zapłacić aż 4979 zł. 

    Podsumowując, niezależnie od tego, które z powyższych doniesień okażą się prawdziwe, czekają nas kolejne emocjonujące miesiące zaognionej konkurencji Amerykanów z resztą świata. Do premiery wyczekiwanych urządzeń jeszcze masa czasu - i niewątpliwie Wschód będzie się chciał solidnie "dozbroić".

    A jeśli szukacie iPhone'a dla siebie, zerknijcie na poniższy miniranking, by dowiedzieć się, czy ktoś oprócz Was przymierza się do zakupu. Jest on na bieżąco aktualizowany i oprócz możliwości sprawdzenia, jak radzi sobie Wasz upragniony model, możecie też sprawdzić jego aktualną cenę w polskich sklepach.